Bez lekcji, nauki, z perspektywą długiego weekendu przyjemnie spędza się czas z kumplami ze szkoły. Spotkaliśmy sie zatem w czwartkowe popołudnie, żeby się odstresować, zrelaksować i oczywiście zintegrować jako najstarsze dzieci w szkole. Jak było? Ekstra! Od walki na poduszki począwszy, przez fastfoodową ucztę, po zabawę w chowanego, film, klasowe tiktoczki, staszne - niestraszne opowieści, planszówki- żeby mózg wrócił na dobre tory i escape room - także w naukowym wydaniu. Coś dla duszy, ciała i umysłu.I tylko żal, że o północy trzeba było wracać do domu.